Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

LALKA. TOM 1-2 | Bolesław Prus

Obraz
TOKSYCZNA MIŁOŚĆ I POLSKA KASTA NIEROBÓW No dobra, pora przyjrzeć się kolejnemu polskiemu klasykowi z końca XIX wieku. "Lalka" to obok "Faraona", to chyba najbardziej rozpoznawalna powieść tego autora... - Hola, hola, a "Zemsta"? No dobra, niech będzie. "Zemsta" też. - A "Katarynka"? No, nie już bez przesady, to nowela, ledwie kilkanaście stron i to z opracowaniem. Dobra, ustalmy, że święta trójca Prusa, to "Faraon", "Lalka" i "Zemsta", a my dziś pogadamy sobie o tej środkowej.

WYJŚCIE Z CIENIA | Janusz A. Zajdel

Obraz
* JAK KONCERTOWO SPIEPRZYĆ ZAKOŃCZENIE REWELACYJNEJ HISTORII * Do tej pory żyłem w przeświadczeniu, że królem beznadziejnych finałów jest - nomen omen - Stephen King. Facet jest w tym naprawdę dobry, ale wiecie co? Ostatnio znalazłem pisarza, który - moim skromnym zdaniem - zdetronizował króla, wykopał go z tronu i przeciągnął za końmi po całym królestwie, a potem takiego poobijanego i częściowo oskórowanego zrzucił z klifu. Szanowni Państwo poznajcie Janusza A. Zajdla, który pokazuje nam jak koncertowo spieprzyć zakończenie rewelacyjnej historii.

📼 SFILMOWANI ②⑨: "Ostatni don" (1997)

Obraz
film na podstawie powieści OSTATNI DON Maria Puzo Ostatnio przypomniałem sobie film, który pamiętam jako miniserial, a który został oparty na jednej z późniejszych mafijnych powieści Maria Puzo. "Ostatni don" to opowieść o rodzinie Clericuzio. Władzę nad nią od dekad sprawuje Domenico - sędziwy już pan, któremu marzy się, aby jego wnuki nie musiały już zabijać, aby zarobić na chleb. Marzenia jednak bywają naiwne, a droga do legalnej działalności bywa bardzo wyboista. Don Domenico po tym jak w wojnie z konkurencyjną rodziną Santadio traci syna, postanawia zawrzeć pokój. Godzi się również na ślub swojej jedynej córki Rose Marie z najmłodszym synem Santadio. Te posunięcia są jednak czysto taktyczne i nie mają nic wspólnego z wybaczeniem. W noc poślubną wszyscy Santadio zostają wymordowani, a jakiś czas później don ogłasza, że wycofuje się z interesów, zostawiając sobie jedynie branżę hazardową. Przy okazji przejmuje też połowę jednego z kasyn w Las Vegas, które do tej pory kontr...

KOKO | Peter Straub

Obraz
* ROZCZAROWANIE W RYTMIE KOKO - KSIĄŻKA, KTÓRA ZAWIODŁA * Ależ to było złe! Tak naprawdę złe. Tak złe, że już po kilkunastu stronach miałem ochotę odłożyć tę książkę, bo jej czytanie było po prostu męczące. Zacznijmy od tego, że zupełnie nie rozumiem, jakim cudem "Koko" trafiło do serii horrorów Wydawnictwa Mag. Warto to podkreślić i pogrubić: TO NIE JEST HORROR . Moim zdaniem, nie jest to nawet thriller, choć wydawca sugeruje to na okładce. Thrillery z definicji powinny trzymać w napięciu, a "Koko" ma w sobie napięcia tyle, co gniazdko podczas awarii prądu. To raczej powieść psychologiczna, i to w wyjątkowo nudnym wydaniu. Nudnym przynajmniej dla mnie, Europejczyka, który niezbyt emocjonuje się wojną w Wietnamie. A to właśnie o wietnamskich traumach w dużej mierze jest ta książka.

UCZTA DLA WRON: CIENIE ŚMIERCI | George R.R. Martin

Obraz
* POWOLNE, ALE SMAKOWITE: MARTIN ROZWIJA WESTEROS * To mój pierwszy powrót do Westeros w nowym roku. Wydawnictwo Zysk i S-ka jeszcze w grudniu wypuściło nowe wydanie pierwszej części "Uczty dla wron". "Cienie śmierci" zaczynają się tam, gdzie zakończył się poprzedni tom, czyli "Nawałnica mieczy: Krew i złoto". Tamten finał był wyjątkowo mocny, więc teraz pora na chwilę oddechu i przegrupowanie sił.

LUDZIE BEZDOMNI | Stefan Żeromski

Obraz
* TOMASZ JUDYM: POŚWIĘCENIE, MIŁOŚĆ I WALKA Z SYSTEMEM * Okres okołoświąteczny to dla mnie czas leniwy. Zwalniam wtedy czytelnicze tempo, częściej siadam przed telewizorem, by nadrobić filmowe i serialowe zaległości, choć zdarza mi się także wracać do ulubionych filmów. Nie oznacza to jednak, że całkowicie rezygnuję z czytania. W drugi dzień świąt sięgnąłem po polską klasykę – kolejną książkę z prenumerowanej przeze mnie serii Biblioteka Polska. Tym razem przyszło mi zmierzyć się z „Ludźmi bezdomnymi” Stefana Żeromskiego. Powieść, napisana jesienią 1899 roku, ukazała się już rok później nakładem warszawskiego wydawcy Bronisława Natansona.