● JEDNA WRONA, DWA ŚWIATY I CHŁOPAK, KTÓRY CHCIAŁ ZNIKNĄĆ ● Gdy dziewczyny z Wydawnictwa Zysk i S-ka podesłały mi listę nadchodzących premier, w pierwszej chwili ominąłem powieść Barzaka. Pomyślałem, że "Jedna wrona smutek wróży" jest zbyt mocno young adult jak na mój gust. Potem jednak poświęciłem chwilę na dokładniejsze przeczytanie opisu i przyszło mi do głowy, że kto jak kto, ale Zysk nie wydaje byle czego w twardej oprawie, więc powiedziałem: okej, sprawdźmy to!
● BABCIA W TRUPIE CZYLI NOWA KOMEDIA IWONY BANACH ● Lato to idealny czas na lektury mniej wymagające. To znaczy - jeśli lato faktycznie jest latem. W czasach, gdy planeta płonie… choć teraz, odkąd mamy nakrętki przymocowane do butelek, planeta już się nie jara, za to lato jest takie bardziej jesienne. W sumie nie narzekam - jesień lubię, a upałów nie bardzo. Tak czy inaczej, lato sprzyja luźniejszym książkom. A może być coś luźniejszego niż komedia kryminalna? Co? Że komedia romantyczna? Nie wiem, nie znam, brzydzę się. Poza tym w komediach romantycznych jest zbyt wielu żywych. Co innego komedie kryminalne...
film na podstawie powieści PLANETA MAŁP Pierre Boulle Są takie filmy, które zostają w naszych głowach na dłużej i przez lata tworzymy sobie wizję superfilmu, wręcz arcydzieła. Będąc nastolatkami, na pewno mieliście taką playlistę, która z biegiem czasu obrosła mchem sentymentu. Niekiedy ponowny seans po wielu, wielu latach weryfikuje tę listę. W moim przypadku tak było z "Wioską przeklętych" Carpentera, a ostatnio wystawiłem na próbę kolejny film - "Planetę Małp" w reżyserii Franklina J. Schaffnera z 1968 roku.