ZIELONY MARS | Kim Stanley Robinson

* LEKTURA, KT脫REJ NIE MO呕NA POMIN膭膯 *

| 馃弲 recenzja wyr贸偶niona przez Redakcj臋 portalu NaKanapie.pl

Raz na jaki艣 czas trafia si臋 dzie艂o pionierskie, epokowe, kt贸re wywraca stolik i wyznacza nowe standardy, now膮 jako艣膰. Dzie艂o, do kt贸rego p贸藕niej odnosz膮 si臋 setki innych tw贸rc贸w, kt贸re staje si臋 wyznacznikiem jako艣ci. Ka偶da ga艂膮藕 kultury ma takie dzie艂a, ma je r贸wnie偶 literatura, ba nawet ka偶dy literacki gatunek. Dla sci-fi lat '90 takim dzie艂em by艂 "Czerwony Mars" Kima Stanleya Robinsona otwieraj膮cy "Trylogi臋 marsja艅sk膮" - monumentalnych rozmiar贸w dzie艂o science fiction, kt贸re po ponad 膰wier膰 wieku doczeka艂o si臋 w Polsce wznowienia. Teraz przyszed艂 czas na drug膮 cz臋艣膰 - "Zielony Mars", kt贸ry jako艣ci膮, stylem i atmosfer膮 spokojnie dor贸wnuje swojemu poprzednikowi, a Kim Stanley Robinson daje niezwyk艂y pokaz swoich literackich umiej臋tno艣ci.
 
⏵ G艂贸wne w膮tki 
Fabu艂a "Zielonego Marsa" rozpoczyna si臋 kilkadziesi膮t lat po wydarzeniach z "Czerwonego Marsa". Rewolucja 2062 roku sprawi艂a, 偶e cz臋艣膰 Pierwszej Setki musia艂a zej艣膰 do podziemi. Tak powsta艂y nowe osady rozrzucone w r贸偶nych cz臋艣ciach planety, w kt贸rych dorasta pierwsze pokolenie Marsjan - ludzi urodzonych na czerwonej planecie. Jednym z nich jest Nirgal - dzi艣 ju偶 nastolatek, kt贸ry odegra niema艂膮 rol臋 w tej opowie艣ci. Opowie艣ci, kt贸ra ca艂y czas orbituje wok贸艂 zagadnienia terraformacji Marsa. Je艣li ten zabieg by si臋 powi贸d艂, znacznie u艂atwi艂oby to wszystkim 偶ycie. Swobodne poruszanie si臋 po Marsie bez skafandr贸w, to co艣 co kusi wielu, ale nie wszystkich. Ca艂kiem liczna rzesza ludzi sprzeciwia si臋 bowiem tak powa偶nej ingerencji w marsja艅ski ekosystem. Spo艂eczno艣膰 jest wi臋c mocno podzielona i Robinson znakomicie te podzia艂y opisuje. Momentami a偶 kipi od emocji, ale o tym za chwil臋.

Innym w膮tkiem jest wspomniane ju偶 nowe pokolenia, o kt贸rym mo偶emy m贸wi膰: Marsjanie. Dzieciaki, podobnie jak cz臋艣膰 Pierwszej Setki, pragn膮 ca艂kowitej autonomii, chc膮 wyswobodzi膰 si臋 z ziemskich okow贸w narzuconych przez mi臋dzynarodowe korporacje, kt贸re ca艂y czas j膮trz膮 i narzucaj膮 swoj膮 polityk臋 podchodz膮c膮 pod totalitaryzm.

Motyw贸w w "Zielonym Marsie" znajdziecie znacznie wi臋cej, ot, jak cho膰by polityczne czy obyczajowe. Robinson du偶膮 uwag臋 po艣wi臋ca r贸wnie偶 technologii i zagadnieniom naukowym, co jeszcze bardziej podkr臋ca wiarygodno艣膰 Jego historii. Oczywi艣cie nie spos贸b wspomnie膰 o wszystkich w膮tkach, warto jednak zatrzyma膰 si臋 chwil臋 przy aktorach tego zachwycaj膮cego spektaklu...

Bohaterowie i relacje mi臋dzy nimi 
Zdecydowanie jedn膮 z mocniejszych stron zar贸wno pierwszego, jak i drugiego tomu "Trylogii marsja艅skiej" s膮 barwne, r贸偶norodne postacie, dopracowane w najdrobniejszych szczeg贸艂ach, przedstawiaj膮ce r贸偶ne pogl膮dy, umiej臋tno艣ci, a do tego bardzo z艂o偶ene pod wzgl臋dem psychologicznym... W "Zielonym Marsie" Kim Stanley Robinson skupia si臋 na kilku bohaterach, kt贸rych mo偶emy uzna膰 za czo艂owe postaci tej opowie艣ci. Mamy chocia偶by Nirgala - nastolatka, kt贸ry urodzi艂 si臋 i wychowa艂 w jednej z ma艂ych osad buntownik贸w. Poznajemy go jako outsidera, nie do ko艅ca dopasowanego do swoich r贸wie艣nik贸w, nie do ko艅ca przez nich akceptowalnego. Jeste艣my 艣wiadkami jak rozwija skrzyd艂a i wylatuje z gniazda, jak buduje swoj膮 to偶samo艣膰, swoje miejsce na Marsie oraz relacj臋 z ojcem. Nirgal, to akurat nowy bohater, podobnie zreszt膮 jak Art Randolph, kt贸ry nieoczekiwanie i z pocz膮tku nie do ko艅ca dobrowolnie do艂膮cza do naszych dzielnych partyzant贸w.

Ale "Zielony Mars" to r贸wnie偶 starzy, dobrze znani bohaterowie. Powr贸ci Maja - rosyjska astronautka, kt贸ra, jak mi si臋 zdaje, ma najbardziej mroczn膮 dusz臋 ze wszystkich postaci. W tym tomie musi si臋 mierzy膰 z w艂asnymi, wewn臋trznymi demonami, kt贸re mocno jej przeszkadzaj膮 w relacjach z innymi. To chyba najbardziej z艂o偶ona, pod wzgl臋dem psychologicznym posta膰 w "Zielonym Marsie" i pomimo tego, 偶e w wielu momentach jej zachowanie mnie po prostu denerwowa艂o, to jednak wielowymiarowo艣膰 Mai, jej niejednoznaczna postawa, sprawiaj膮, 偶e jest cholernie atrakcyjn膮 postaci膮. Podobnie zreszt膮 jak Kojot - czyli pasa偶er na gap臋 z Aresa, kt贸rego r贸wnie偶 poznali艣my w "Czerwonym Marsie". W drugiej cz臋艣ci trylogii nabiera na znaczeniu, bowiem pe艂ni tu rol臋 艂膮cznika mi臋dzy osadami buntownik贸w, jest te偶 go艣ciem od spraw specjalnych i misji niemo偶liwych. Z kolei posta膰 genialnego naukowca Saxa Russela, to kolejny doskona艂y przyk艂ad skomplikowanej psychologii bohater贸w Robinsona. Sax jest swoistym przeciwie艅stwem Mai. Zagorza艂y zwolennik, ale i architekt terraformowania Marsa, pocz膮tkowo nie dopuszcza do siebie innych pogl膮d贸w, jak chocia偶by tych g艂oszonych przez jego najwi臋ksz膮 antagonistk臋 Ann Clayborne. Ich wzajemna relacja oparta na konflikcie, na zderzeniu dw贸ch skrajnych 艣wiatopogl膮d贸w, to co艣, co trzeba przeczyta膰.

Tego jest tu znacznie wi臋cej, ale nie ma si臋 co dziwi膰, wszak "Zielony Mars" to ponad 1000 stron wielowymiarowej opowie艣ci.

A w tle mi臋dzyplanetarna polityka i ekonomia
"Trylogia marsja艅ska" nie by艂aby tak wy艣mienitym cyklem powie艣ciowym, gdyby nie jej niuanse, tworz膮ce ca艂o艣ciowy obraz, na kt贸rym widzimy ogromn膮 panoram臋 ze wszystkimi szczeg贸艂ami. Do tych szczeg贸艂贸w z pewno艣ci膮 mo偶na zaliczy膰 t艂o tej opowie艣ci. Wbrew pozorom na drugim, trzecim, czy nawet czwartym planie wiele si臋 dzieje. Ot, jak chocia偶by walka o w艂adz臋 mi臋dzy korporacjami i osadnikami. Ziemskie konsorcja wci膮偶 maj膮 ogromny wp艂yw na polityk臋 i kszta艂towanie Marsa, tymczasem buntownicy chc膮 przeci膮膰 p臋powin臋 i wreszcie zacz膮膰 偶y膰 na w艂asnych zasadach. Nasi bohaterowie dobrze wiedz膮, 偶e powielanie ziemskich b艂臋d贸w doprowadzi do kolejnej zapa艣ci i zniszczenia. W "Zielonym Marsie" nie brakuje wi臋c rozm贸w i rozwa偶a艅 nad zupe艂nie nowymi sposobami zarz膮dzania planet膮, nad ca艂kowicie innymi systemami spo艂eczno-ekonomicznymi. Robinson przedstawia to wszystko z klasycznym dla siebie, literackim rozmachem, nie szcz臋dz膮c nam niuans贸w i prezentacji r贸偶nych stanowisk, jednocze艣nie sk艂aniaj膮c nas do refleksji nad wsp贸艂czesnym 艣wiatem i kondycj膮 spo艂ecze艅stwa pa艅stw rozwini臋tych. Pod tym wzgl臋dem "Trylogia marsja艅ska" jest dzie艂em ponadczasowym i wci膮偶 pieru艅sko aktualnym.
 
Pi贸ro Robinsona i nowe wydania Vespera
Styl Kima Stanleya Robinsona jest bardzo bogaty i kwiecisty. Jego opisy Marsa zachwyci艂y mnie ju偶 w pierwszym tomie trylogii, a tu - w "Zielonym Marsie" r贸wnie偶 ich nie brakuje. Dzi臋ki temu mo偶emy naprawd臋 g艂臋boko wej艣膰 w t臋 opowie艣膰, a te wszystkie opisy, czy to samej planety, czy kolejnych osad i miast stworzonych przez ludzi, tylko podkr臋caj膮 i tak 艣wietny klimat tej powie艣ci. Autor nie boi si臋 te偶 trudnych temat贸w, szczeg贸艂owych wywod贸w naukowych czy pog艂臋bionych analiz psychologicznych. To wszystko czyni "Zielony Mars" lektur臋 z jednej strony bardzo wymagaj膮c膮, z drugiej za艣 czytanie tej powie艣ci da艂o mi sporo satysfakcji.

Nowe polskie wydanie ukaza艂o si臋 pod szyldem serii Wymiary Wydawnictwa Vesper. Wymiary to obecnie moja ulubiona seria sci-fi, kt贸ra od ponad roku zaskakuje mnie r贸偶norodno艣ci膮 tytu艂贸w i autor贸w. Do tej pory przez Wymiary przewin臋li si臋 Peter Watts, Jack Finney, Robert Silverberg, Larry Niven, Jerry Pournelle, John Scalzi i John W. Campbell. I s膮 to naprawd臋 solidnie wydanie ksi膮偶ki. Kto zna Wydawnictwo Vesper, ten wie, 偶e s艂ynie nie tylko z twardych opraw, ale i 艣wietnych ilustracji ok艂adkowych i w przypadku "Zielonego Marsa" r贸wnie偶 wszystko stoi na wysokim poziomie i zachwyca estetyczno艣ci膮. Swoj膮 drog膮 ca艂y czas zastanawiam si臋 jak Pr贸szy艅ski i S-ka, kt贸ry by艂 wydawc膮 pierwszego polskiego wydania, upchn膮艂 tak pot臋偶ny materia艂 na niespe艂na 700 stronach, skoro Vesper zrobi艂 to na ponad 1000, a kartki s膮 porz膮dnie zape艂nione. A偶 mnie kusi, 偶eby tego gdzie艣 poszuka膰, ale pierwsze wydanie ma tak paskudn膮, tak kiczowat膮 ok艂adk臋, 偶e chyba nie chc臋 mie膰 tego w swoich zbiorach. 馃槈 Na szcz臋艣cie t艂umaczenie zosta艂o to samo, bo tak sobie my艣l臋, 偶e Ewa Wojtczak jest dla "Trylogii marsja艅skiej" r贸wnie niezast膮piona co Bronis艂aw Zieli艅ski dla "Ojca Chrzestnego".

Na zako艅czenie...
"Zielony Mars" to jedna z tych opowie艣ci, kt贸re wymagaj膮 od czytelnika pe艂nego zaanga偶owania i skupienia. To lektura zajmuj膮ca, ale i wci膮gaj膮ca i z pewno艣ci膮 przypadnie do gustu mi艂o艣nikom literatury sci-fi. Ale nie tylko. Je艣li interesujecie si臋 nauk膮, filozofi膮 czy polityk膮, to my艣l臋, 偶e ta powie艣膰 jak najbardziej mo偶e przypa艣膰 Wam do gustu. Kim Stanley Robinson stworzy艂 monumentalne dzie艂o, kt贸re zaskakuje. Sk艂adnia te偶 do refleksji nad kondycj膮 i przysz艂o艣ci膮 ludzko艣ci, w tym kontek艣cie w膮tek terraformowania mo偶na wi臋c potraktowa膰 jako metafor臋 naszych w艂asnych d膮偶e艅, aspiracji, ale r贸wnie偶 wyzwa艅 przed jakimi stoi/stanie ludzko艣膰. "Zielony Mars" to bez w膮tpienia jedna z najwa偶niejszych powie艣ci science fiction XX wieku i lektura, kt贸rej nie mo偶na pomin膮膰.

tytu艂 oryginalny: Green Mars  (1994)
autor: Kim Stanley Robinson
t艂umaczenie: Ewa Wojtczak
ilustracja na ok艂adce: Micha艂 Loranc
cykl: Trylogia marsja艅ska | Tom 2
seria: Wymiary
ISBN: 978-83-7731-493-7
wydawnictwo: Vesper
ilo艣膰 stron: 1048
oprawa: twarda
rok wydania: 2024 
gatunek: science fiction 
ocena: 馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃❌❌ 8/10
| 馃 recenzja powsta艂a w ramach wsp贸艂pracy barterowej z Wydawnictwem VESPER

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

DUCHY LETNIEJ NOCY | antologia nowel i opowiada艅

CO艢 | John W. Campbell

KANE. BOGOWIE W MROKU | Karl Edward Wagner 馃