UCZTA DLA WRON: SIEĆ SPISKÓW | George R.R. Martin
Minęło kilka miesięcy od premiery nowego wydania pierwszej części „Uczty dla wron”, więc siłą rzeczy opowieść Martina zaczęła zacierać mi się w pamięci, zwłaszcza że tom czwarty sagi „Pieśń Lodu i Ognia” otwiera zupełnie nowe wątki i odsuwa na bok kilku głównych bohaterów. Toteż z „Uczty dla wron” nie dowiecie się o dalszych losach Tyriona, Deanerys, a także rodzeństwa Starków. Ci powrócą dopiero w „Tańcu ze smokami”. W „Sieci spisków” na pierwszy plan wysuwają się Jaime, Cersei, Brienne i Sam, co stanowi zestawienie dość ryzykowne. Dlaczego? O tym za chwilę, bo właśnie sobie uświadomiłem, że czwarta odsłona kultowego cyklu Martina ma już dwadzieścia lat. W sumie nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Raczej to taka ciekawostka. Znacznie istotniejsze wydaje się, że autor chyba jednak nie dokończy swojego dzieła, bowiem ostatnio przyznał, że lepszego zakończenia niż to, które dało nam HBO, nie wymyśli. Serio, George? Tak nisko się cenisz?
No dobra, ale wróćmy do czasów, kiedy jeszcze Martin był w formie, kiedy nie został zepsuty przez branżę filmową i tworzył wciąż ciekawe i wciągające historie. „Uczta dla wron: Sieć spisków” – jak już wcześniej wspomniałem – skupia się na kilku bohaterach, których dobrze znamy. Jaime wyrusza z Królewskiej Przystani, aby dogasić ostatnie ogniska rebelii, ale dla niego to także wyprawa w głąb siebie. Pozbawiony ręki musi nauczyć się żyć na nowo, ale też zaczyna rozumieć więcej niż dotychczas. Przechodzi więc wewnętrzną przemianę. Przemianę przechodzi również Sam. Wrzucony na głębokie wody miasta Braavos, zdany jedynie na siebie, za to odpowiedzialny za umierającego maestera Aemona oraz Goździk i jej dziecko, musi nie tylko bardzo szybko dorosnąć, ale i zmężnieć, nabrać odwagi. I tak jak Jaimego i Sama łączy wewnętrzna przemiana, tak Cersei i Sama łączyć będzie głęboka woda. Z tym że Cersei, wrzucona po śmierci ojca na głębiny spisków i intryg, wydaje się, że zaczyna tonąć. Gdy więc zawiera sojusz z przywódcą religijnych radykałów, nie docenia duchownego i gdy już myśli, że go przechytrzyła, ten wylewa na jej blond główkę kubeł lodowatej wody. W „Sieci spisków” widzimy, jak po raz pierwszy Cersei dostaje po łapach i – muszę to przyznać – jest to zachwycający widok.
Kto nam jeszcze został? Brienne. No tak, Brienne. W moim odczuciu jedna z najbardziej nijakich postaci, która przez cały tom szuka Sansy i skrycie buja się w jednorękim Jaimiem. I właściwie to wszystko, co mogę o niej napisać. Babka – przynajmniej takie odniosłem wrażenie – zupełnie nie pasuje do tego towarzystwa i było dobrze, gdy pojawiała się gdzieś w tle, ale tutaj zbyt mocno wyjechała na pierwszy plan i kompletnie mnie do siebie nie przekonała.
Przekonało mnie za to – ponownie zresztą – pióro George’a R.R. Martina i jego przebogata wyobraźnia. Westeros nadal jest tym miejscem, które mnie fascynuje, a różnorodność bohaterów, nawet jeśli nie wszyscy mnie porywają, zasługuje na uwagę i wielkie brawa. „Uczta dla wron”, zarówno część pierwsza, jak i druga, mocno rozbudowuje świat Martina i pokazuje, że sam autor ma nam jeszcze wiele do powiedzenia. Z tym że po „Tańcu ze smokami” zamilkł, więc może faktycznie się wyprztykał ze słów, a może zabrnął w literacki zaułek, przez który nie da się przejść, bo jest ślepy? Jasne, że Martin prawdy nam nie powie, tym bardziej powinniśmy się cieszyć tym, co mamy. A mamy świetną sagę, która wreszcie doczekała się pięknego wydania. Wydawnictwo Zysk i S-ka ponownie zaangażowało Macieja Łaszkiewicza do projektu okładki i ponownie to jest sztos. Tłumaczenie zostało to samo co przy poprzednich edycjach. Całość – oczywiście – w twardej oprawie.
Jeśli nie czytaliście, koniecznie nadróbcie zaległości. „Pieśń Lodu i Ognia” to w ogóle doskonały cykl na pierwsze spotkanie ze współczesną fantasy, więc jeśli macie zamiar wejść do któregoś z fikcyjnych światów, to wydaje mi się, że Westeros jest tym, który odwiedzić trzeba. Natomiast starym wyjadaczom mogę jedynie polecić wymianę starych wydań na nowe.
ilustracja na okładce: Maciej Łaszkiewicz
cykl: Pieśń Lodu i Ognia | Tom 4.2
ISBN: 978-83-8335-525-2
Komentarze
Prześlij komentarz