KING KONG | Delos W. Lovelace

* LEGENDA W NOWYM WYDANIU *

Niewiele jest postaci w popkulturze, które byłyby równie mocno rozpoznawalne co kultowy Kong, zrodzony w wyobraźni Meriana C. Coopera - producenta i reżysera, który najpierw zlecił Ruth Rose i Jamesowi Ashmorowi Creelmanowi napisanie scenariusza filmu, a gdy ten był już gotowy, namówił dziennikarza New York Daily News i New York Sun, do napisana powieści na podstawie tego scenariusza. Tym dziennikarzem był Delos W. Lovelace, mający na koncie chociażby biografię futbolisty Knuta Rocknego, a także blisko 40 opowiadań publikowanych głównie w magazynie The Country Gentleman. "King Kong" również ma budowę nieco dłuższego opowiadania. Pierwsze oryginalne wydanie ukazało się już w 1932 roku, czyli na rok przed premierą samego filmu. Polski czytelnik musiał jednak czekać na tę książkę, aż sześćdziesiąt jeden lat. W 1993 roku "King Kong" ukazał się nakładem nieistniejącego już dziś Wydawnictwa Andor, specjalizującego się w klasycznej fantastyce spod znaku Howarda czy Wyndhama. W swoich zbiorach mam "Kukułcze jaja z Midwich", właśnie od Andora, i to nie jest ładne wydanie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że książka wygląda dość topornie, ale wiele książek w latach '90 tak właśnie było wydawanych. Dlatego też nawet się ucieszyłem, gdy kilka miesięcy temu odezwało się do mnie Wydawnictwo Nowa Baśń z newsem, że wznawiają "King Konga", że legenda powróci w nowym wydaniu.

No i wróciła. "King Kong" to opowieść prosta i banalna, ale właśnie w tej prostocie i banalności tkwi magia tej historii. Mamy oto filmowego reżysera, któremu marzy się nakręcenie dzieła życia, w miejscu, gdzie jeszcze nikt nie kręcił filmów. Mało tego - tam nawet nie stanęła biała stopa. Wyspa Czaszek jest ukrytym miejsce i tylko Denham - nasz filmowiec - zna jej lokalizację. Znajduje więc zdesperowaną aktoreczkę Ann Darrow, która nie ma nic do stracenia i wspólnie z załogą lekko wysłużonego "Wędrowca" płyną ku przygodzie, która szybko zamienia się w koszmar...

"King Kong" to klasyczna fantastyka przygodowa utrzymana w duchu Abrahama Merritta, Herberta Georga Wellsa czy Rudyarda Kiplinga. Mamy tu pierwotną wyspę, która ukrywała się przed kartografami i grupę śmiałków, którzy tak naprawdę nie wiedzą na co się piszą. Delos W. Lovelace opierając się na scenariuszu Rose i Creelmana stworzył opowiadanie bardzo dynamiczne, ze sporą dawką akcji, zabarwione szczyptą romansu i tajemnicy. Może i bohaterowie nie są zbyt mocno rozbudowani, a w opisach nie znajdziecie szczegółowości, ale dlatego też podchodzę do "King Konga" jak do opowiadania, a nie jak do powieści. Zresztą sam Lovelace w swoim prozatorskim dorobku miał wyłącznie krótkie formy, więc i tutaj taką zastosował. Plus tego jest taki, że książka wchodzi bardzo szybko, minus: raczej się w niej nie rozsmakujemy. To z kolei czyni ją dobrą literaturę na lato. Taką, wiecie, niezobowiązującą, niewymagającą wielkiego skupienia, za to dającą dość frajdy, aby czas jej poświęcony nie uznać za zmarnowany.

Atutem książkowego "King Konga" jest to, że stanowi pierwotną wizję Coopera, wzbogaconą o sceny, które "wypadły" w czasie czy to kręcenia filmu, czy przy montażu. To trochę jak z "Obcym: Decydujące starcie" - powieściowa adaptacja Fostera była znacznie lepsza i bogatsza od filmu, który pozbawiony kilku ważnych scen mocno tracił na logiczności. Dopiero zmontowana wiele lat później wersja reżyserska nieco "naprawiła" "Obcego 2". W przypadku "King Konga" na wersję reżyserską nie ma co liczyć, ale zawsze można sięgnąć po dzieło Lovelace'a, które jest dobrą odskocznią od - powiedzmy - pełnometrażowych powieści. Dużym plusem jest samo wydanie: twarda oprawa, w samej książce wstawki graficzne, no i ciekawa okładka Tobiasza Zyska.
 
Miłośnicy klasyki i fantastyki przygodowej powinni być usatysfakcjonowani. Lovelace pisze lekko i konkretnie, a jeśli były w oryginale jakieś archaizmy, to w tłumaczeniu Bartłomieja Paszylka ich nie ma, a to też jest plusem. "King Kong" to solidna pozycja rozrywkowa, którą, chociażby ze względu na swoją kultowość, warto poznać i mieć w swoich zbiorach. 👍

tytuł oryginalny: King Kong (1932)
autor: Delos W. Lovelace
tłumaczenie: Bartłomiej Paszylk
okładka: Tobiasz Zysk
ISBN: 978-83-8203-296-3
wydawnictwo: Nowa Baśń
ilość stron: 256
oprawa: twarda
rok wydania: 2024 
ocena: 💀💀💀💀💀💀 6/10
| 🤝 recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem NOWA BAŚŃ

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

DUCHY LETNIEJ NOCY | antologia nowel i opowiadań

COŚ | John W. Campbell

CONAN. KSIĘGA PIERWSZA | Robert E. Howard 🥇