📼 SFILMOWANI ②⓪: "Obcy: Decydujące starcie" (1986)

SCENARIUSZ FILMU ZOSTAŁ ZAADOPTOWANY NA POWIEŚĆ

OBCY: DECYDUJĄCE STARCIE
Alana Deana Fostera

Stara zasada sequeli mówi: WIĘCEJ. Więcej trupów, więcej bohaterów, więcej akcji, a w przypadku "Obcego", również więcej Ksenomorfów. Od nakręcenia pierwszej części mija aż siedem lat. W Hollywood to cała wieczność i trochę dziwi fakt, że po sukcesie "Obcego" czekano aż tyle z nakręceniem sequela. Do pracy nad scenariuszem zaangażowano Jamesa Camerona, który miał za sobą już spory sukces w postaci "Terminatora" z Schwarzeneggerem. Cameron nie tylko napisał, ale i wyreżyserował ten film i z drugim "Obcym" miało być podobnie. W przeciwieństwie do O'Bannona postawił jednak na akcję sci-fi, a nie horror sci-fi, jakim bez wątpienia była pierwsza część. Czy to dobry kierunek? Hmmm... Kwestia gustu. Niemniej oglądając film, można było odnieść wrażenie, że "Decydujące starcie" było zwrotnicą, która przesunęła uniwersum Obcego na zupełnie inny tor.

Mija 57 lat od wydarzeń w pierwszej części. Przez ten czas Ripley i jej kot - jedyni ocaleli ze statku Nostromo, dryfowali po kosmosie w błogiej nieświadomości. W końcu jednak zostają sprowadzeni na Ziemię. Ellen dowiaduje się, że jej córka zmarła dożywszy ponad 60 lat, a ona - Ripley - jest oskarżona o zniszczenie Nostromo, co kosztowało korporację Weyland Yutani sporo szmalu. Szybko jednak okazuje się, że korporacja może puścił to wszystko w niepamięć o ile Ellen wróci na planetę LV-426. Okazuje się, że od jakiegoś czasu funkcjonowała tam ludzka kolonia, z którą teraz nie ma kontaktu. Wysłana zostaje wojskowa ekspedycja, w skład której wchodzi też Ripley.

I teraz tak - wyszły dwie wersje "Obcego 2": producencka i reżyserska. Obie to cały czas akcyjniaki, ale reżyserska sprawia, że opowiedziana historia ma więcej sensu. Zwłaszcza sceny dodane w pierwszej godzinie filmu, kiedy to dowiadujemy się nie tylko co się stało z córką Ripley, ale i jak wygląda życie w kolonii na LV-426 oraz jak doszło do tego, że kosmiczne paskudztwa znowu dały o sobie znać. Wersja reżyserska trzyma się ściślej pierwotnego scenariusza, który posłużył Alanowi Deanowi Fosterowi do napisania powieści. I o ile wersję producencką, którą można było obejrzeć w kinach i na VHS oceniłbym jako mocno przeciętną, o tyle autorska wizja Camerona znacznie bardziej przypadła mi do gustu, czyniąc z "Decydującego starcia" film dobry. Tylko lub aż, zależy jak na to spojrzeć. Niemniej film w swoim czasie zdobył sporo dobrych recenzji, co w sumie nie dziwi, bo efekty specjalne ma zdecydowanie lepsze niż pierwsza część. Sama Sigourney Weaver również wypada lepiej, zresztą za występ w "dwójce" dostała nominację do Oscara. Czy jej gra aktorska w "Obcym" faktycznie na to zasługiwała? Tu mam wątpliwości. Rola Ripley nie jest jakoś szczególnie wymagająca, ale być może członkowie Akademii dostrzegli coś, na co ja pozostaję ślepy.

"Obcy: Decydujące starcie" to film dynamiczny. Tam wiele się dzieje, ale to najczęściej jedynie fajerwerki. Strzelaniny, wybuchy i rozrywani przez kosmitów ludzie. Mimo upływu lat nadal dobrze się to ogląda, choć bez jakiejś wielkiej euforii.

tytuł oryginalny: Aliens
reżyseria: James Cameron
scenariusz: James Cameron
adaptacja powieściowa: Obcy: Decydujące starcie - Alan Dean Foster
obsada: Sigourney Weaver, Michael Biehn, Carrie Henn, Paul Reiser, Lance Henriksen i inni
kraj: USA
czas trwania: 132 min / 154 min (wersja reżyserska)
rok produkcji: 1986
gatunek: sci-fi | akcja 🎬 rodzaj: film kinowy
ocena: 💀💀💀💀💀💀 6/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPOWIEDŹ NIKOSIA ZZA GROBU | Tadeusz Batyr

HARRY ANGEL | William Hjorstberg