ŚMIERTELNIE POWAŻNA SPRAWA | Ryszard Ćwirlej

* POLSKIE TWIN PEAKS *
 
Przypadkowy mężczyzna znajduje w lesie ciało zaginionej przed dwoma dniami Andżeliki. Ktoś poderżnął dziewczynie gardło, a przed śmiercią wielokrotnie zgwałcił. Wszystko wskazuje też na to, że najpierw została potrącona przez samochód. Znalezione ślady mówią jasno, że tym samochodem był  fiat 126p w kolorze yellow bahama. W okolicy nie ma ich wiele i miejscowi milicjanci szybko typują podejrzanego. Jest nim lokalny pijus, niejaki Florczak. Szybko go zgarniają i mężczyzna będąc na alkoholowym głodzie przyznaje się do winy, a gliniarze zaliczają sukces.

Mija półtora miesiąca. Jest druga połowa czerwca 1983 roku. Na biurko pułkownika Żyto trafiają dokumenty sprawy gwałtu i zabójstwa dziewczyny z Grodziska Wielkopolskiego. Prokuratura ma wątpliwości czy aby Florczak jest faktycznym sprawcą zbrodni. Wkrótce do Grodziska zostają wysłani Mirek Brodziak i Teoś Olkiewicz. To oni mają przyjrzeć się sprawie i ewentualnie odnaleźć prawdziwego sprawcę. Brodziak po przyjeździe na miejsce, szybko orientuje się, że to z pozoru ciche i senne miasteczko ma wiele sekretów.

Akcja "Śmiertelnie poważnej sprawy" rozgrywa się pięć lat przed wydarzeniami opisanymi w poprzedniej części serii czyli "Mocnym uderzeniu" i niemal w całości rozgrywa się w Grodzisku Wielkopolskim i jego okolicach. Ryszard Ćwirlej naszkicował tu ciekawy pejzaż wielkopolskiej prowincji pierwszej połowy lat '80, która nie tak znowu bardzo odbiega od tego współczesnego. Podobnie wtedy, jak i teraz sporą rolę w takich miejscach odgrywają lokalne układziki i zależności, które w "Śmiertelnie poważnej sprawie" są bardzo uwypuklone lecz nie przerysowane. Gdy więc do miasteczka przyjeżdża Mirek Brodziak (wprawdzie wraz z Olkiewiczem, ale ten niemal od razu zaczyna ostro chlać, więc pożytek z niego żaden), niemal od razu orientuje się, że po pierwsze: Grodzisk, to nie Poznań i tu obowiązują zupełnie inne zasady, a po drugie: nikomu specjalnie nie zależy na poznaniu prawdy o brutalnym morderstwie dziewczyny. A już najmniej dwóm lokalnym szychom: towarzyszowi Adamcowi z wojewódzkiego KW PZPR oraz naczelnikowi Kotarbie. Wydaje się, że obaj kręcą w miasteczku na tyle duże lody, że każdy obcy, a tym bardziej obcy milicjant, to dla nich potencjalne zagrożenie.
 
Autorowi udało się stworzyć klimat niemalże hermetycznie zamkniętego społeczeństwa, przez co Ćwirlejowy Grodzisk Wielkopolski mocno skojarzył mi się z Twin Peaks. Zarówno tam, jak i tu do miasteczka przybywają struże prawa z zewnątrz, w obu przypadkach mamy do czynienia z martwą dziewczyną, w obu także miejscowe "elity" są upaprane w jakieś ciemne sprawki. U Ćwirleja dochodzi jeszcze obecność typów z SB, którzy m.in. chcą wpłynąć na pułkownika Żyto, aby ten zamknął śledztwo i wycofał swoich ludzi z powrotem do Poznania. Żyto to jednak nie byle kundel pokroju dzisiejszych szefów policji, którzy wysyłają swoje szczeniaki przeciwko zwykłym obywatelom. Żyto nie daje się wodzić za nos, a swoich ludzi traktuje uczciwie, dając im wolną rękę.

Pomimo tego, że akcja powieści rozgrywa się na stosunkowo małym obszarze, wiele tu się dzieje. Zresztą, u Ryszarda Ćwirleja nie może być inaczej. A zatem - Szanowni Państwo - mamy tu intrygi, tajemnice, lewe interesy, brutalne morderstwo i poszukiwanie sprawcy, kilka zwrotów akcji oraz dużo alkoholu. A do tego wszystkiego ciekawie nakreślone życie codzienne obywateli PRL oraz tło historyczne, jakim wówczas była pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny.

"Śmiertelnie poważna sprawa" to jednak nie tylko milicyjne śledztwo. Tutaj, podobnie jak w poprzednich tomach serii o milicjantach z Poznania, ważną rolę odegra Gruby Rychu. W połowie 1983 roku Grubiński siedzi jeszcze w Niemczech i robi tam pieniądze na kradzionej elektronice. Udało mu się stworzyć całkiem prężnie działające "przedsiębiorstwo", które zaopatruje w towar zaufane komisy w Polsce. Rychu dowiaduje się pewnego dnia, że "jego" złodzieje zostali zgarnięci przez niemiecką policję, a lewy towar składowany w "rychowym" magazynie, znika. To też jest ciekawy wątek powieści. Zresztą, Gruby Rychu to mój ulubiony bohater serii i zawsze z oczekiwaniem wypatruję scen z jego udziałem. W "Śmiertelnie poważnej sprawie" widzimy go nie jako poznańskiego króla cinkciarzy, lecz szefa gangu robiącego hajs na telewizorach, magnetowidach i innej elektronice.

Milicjanci z Poznania, to jedna z nielicznych moich ulubionych serii kryminalnych. Pewnie dlatego, że tutaj nie dostaję kolejnego zmęczonego życiem, zgnuśniałego gliniarza, ale kilka dużo ciekawiej nakreślonych postaci, z solidnie rozpisanym tłem historycznym, ale także społecznym i z świetnie zarysowaną kryminalną intrygą. A to wszystko napisane z lekkością i poczuciem humoru, który do mnie trafia. To wszystko sprawia, że z powieściami Ryszarda Ćwirleja miło spędzam czas i właściwie nigdy się nie nudzę. A o to przecież chodzi w literaturze popularnej, prawda?

cykl: Milicjanci z Poznania | Tom 5
ISBN: 978-83-287-0983-6
wydawnictwo: Muza
ilość stron: 480
oprawa: miękka
rok wydania: 2018
ocena: 💀💀💀💀💀💀💀 7/10
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KANE. BOGOWIE W MROKU | Karl Edward Wagner

1984 | George Orwell

ŻYWE TRUPY | George A. Romero & Daniel Kraus