DRZEWA GO KOCHA艁Y | Algernon Blackwood 馃枻

  | 馃枻 ksi膮偶ka obj臋ta patronatem Mrocznych Stron
* MAGNETYZM LASU *

Ci, co 艣ledz膮 albo od czasu do czasu, wpadaj膮 na moje teksy, wiedz膮, 偶e klasyka grozy ma szczeg贸lne miejsce w moim sercu. Gdy wi臋c kilka miesi臋cy temu odezwa艂o si臋 do mnie Wydawnictwo Abyssos informuj膮c, 偶e wydaj膮 Blackwooda i pytaj膮c, czy nie zechcia艂bym obj膮膰 jego dzie艂a patronatem, nie mia艂em cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e "Drzewa go kocha艂y" to ksi膮偶ka dla mnie i 偶e mi艂o sp臋dz臋 z ni膮 czas.

obraz wygenerowany przez AI » ZOBACZ WI臉CEJ
Algernon Blackwood to angielski pisarz, kt贸ry tworzy艂 groz臋 w latach 1907-1934. Zadebiutowa艂 nowel膮 "Wierzby", dwa lata p贸藕niej ukaza艂a si臋 Jego pierwsza powie艣膰. Niewielkich rozmiar贸w ksi膮偶ka "Drzewa go kocha艂y" powsta艂a w 1912 roku i jest jedn膮 z mniej znanych w bibliografii Autora. W Polsce nigdy wcze艣niej nie by艂a wydana, a to zawsze dodaje dzie艂u pewnego posmaku kurzu i ple艣ni, woni starej piwnicy, w kt贸rej zmursza艂e kartki przele偶a艂y zdecydowanie zbyt d艂ugo.

A o czym opowiada nam Blackwood? Rzecz dzieje si臋 na polanie otoczonej g臋stymi, starymi lasami hrabstwa Kent. To tutaj, w niewielkim domku 偶yje sobie pewne stare ma艂偶e艅stwo. Pa艅stwo Bittacy wiod膮 spokojne i proste 偶ycie z dala od cywilizacji i miejskiego zgie艂ku, za to blisko natury i w ciszy jak膮 ta natura zapewnia. Rzek艂by艣: sielanka. Nic bardziej mylnego! Okoliczne drzewa, albo to co kryje si臋 za 艣cian膮 lasu zdaje si臋 obserwowa膰 mieszka艅c贸w polany i mie膰 wobec nich jaki艣 plan, jakie艣 zamiary...

Pierwsze co rzuca si臋 w oczy i to ju偶 od pierwszych zda艅 "Drzewa go kocha艂y", to przepi臋kny, wr臋cz poetycki j臋zyk tej powie艣ci. Du偶a w tym zas艂uga Bartosza Ejzaka, kt贸ry prze艂o偶y艂 ca艂o艣膰... Tak, tego Barta Ejzaka, autora, kt贸rego ksi膮偶ki ("Szarlatan i hermafrodyta", "Zabij mnie tym jednym ust swych poca艂unkiem") w przesz艂o艣ci omawia艂em. A zatem dominuj膮 tu: poetycko艣膰 narracji i klimat niemal偶e teatralnej intymno艣ci, bowiem ca艂a akcja rozgrywa si臋 na niewielkiej przestrzeni. Algernon Blackwood (swoj膮 drog膮 idealne nazwisko dla autora tej powie艣ci) stworzy艂 dzie艂o grozy, w kt贸rym groza nie jest wcale taka oczywista, cho膰 wyra藕nie wyczuwalna i to ju偶 od samego pocz膮tku. T臋 atmosfer臋 niepokoju buduj膮 proste rzeczy, takie jak szum li艣ci, drzewo z艂owrogo rozk艂adaj膮ce swe konary czy poczucie bycia obserwowanym... Groza ukryta, czyhaj膮ca gdzie艣 za rogiem czy - tak jak tutaj - mi臋dzy drzewami, bywa najbardziej przera偶aj膮ca. Algernon wykorzysta艂 te偶 naturalny magnetyzm lasu, kt贸ry odczu艂 chyba ka偶dy le艣ny w艂贸cz臋ga.

Akcja tej niewielkich rozmiar贸w powie艣ci toczy si臋 raczej powoli. Jednak ta senna atmosfera idealnie pasuje to tej historii, w kt贸rej Blackwood odwo艂uje si臋 zar贸wno do mitologii, jak i okultyzmu; w kt贸rej g艂贸wne role odgrywaj膮 drzewa - milcz膮ce, a jednocze艣nie m贸wi膮ce tak wiele, nieporuszone, a jednak niepokoj膮co o偶ywione w oczach starego ma艂偶e艅stwa. Algernon Blackwood po艂o偶y艂 te偶 spory nacisk na warstw臋 psychologiczn膮 swoich postaci. To w艂a艣ciwie spektakl dw贸ch aktor贸w, ma艂偶e艅stwo Bittacy gra tu g艂贸wn膮 rol臋 i chyba przeciwie艅stwa rzeczywi艣cie si臋 przyci膮gaj膮, poniewa偶 wydaje si臋, 偶e wi臋cej tych dwoje dzieli ni偶 艂膮czy.

Musicie wiedzie膰, 偶e "Drzewa go kocha艂y" to powie艣膰 w klasycznym angielskim stylu; dystyngowana i liryczna, gdzie nawet groza ma jaki艣 taki nostalgiczny, mo偶e nawet romantyczny posmak. H.P. Lovecraft pewnie u偶y艂by w tym miejscu swojego ulubionego przymiotnika "nieopisany", ale swego czasu - kilka lat po tym jak wychwala艂 tw贸rczo艣膰 Blackwooda - mocno j膮 krytykowa艂, wi臋c pewnie mia艂by w zasobach kilka soczystych epitet贸w. Ja nie mam, bo uwa偶am, 偶e "Drzewa go kocha艂y" - ta skromnych rozmiar贸w powie艣膰, nowela w艂a艣ciwie, dobrze si臋 zestarza艂a. To ksi膮偶ka, kt贸r膮 dzisiejszy odbiorca mo偶e 艣mia艂o wzi膮膰 do r臋ki bez obaw, 偶e zagubi si臋 w fabule.

Ca艂o艣膰 dope艂nia obszerne pos艂owie Bartka Ejzaka, kt贸ry opowiada co nieco o tw贸rczo艣ci Blackwooda, kulisach powstania "Drzewa go kocha艂y" oraz procesie translacji tego dzie艂a. Je艣li zatem cenicie sobie niebanalne opowie艣ci z dreszczykiem, w dodatku o sepicznym zabarwieniu, to jest du偶a szansa, 偶e ksi膮偶ka Algernona Blackwooda przypadnie Ci - tak ja mi - do gustu.

tytu艂 oryginalny: Man Whom the Trees Loved  (1912)
autor: Algernon Blackwood
t艂umaczenie i pos艂owie: Bartosz Ejzak
ISBN: 978-83-965796-6-9
wydawnictwo: Abyssos
ilo艣膰 stron: 154
oprawa: mi臋kka
rok wydania: 2023 
ocena: 馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃馃拃 7/10
| 馃 recenzja powsta艂a w ramach wsp贸艂pracy z Wydawnictwem ABYSSOS

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

1984 | George Orwell

KANE. BOGOWIE W MROKU | Karl Edward Wagner

呕YWE TRUPY | George A. Romero & Daniel Kraus