LŚNIENIE W CIEMNOŚCI | opracowanie zbiorowe

* ODKRYCIA I ZACHWYTY *

Jesień, jak chyba żadna inna pora roku, sprzyja mrocznym opowieściom, zarówno tym długim, które wypełnią nam czas przez wiele wieczorów, jak i tym krótkim - mniej zobowiązującym - które można pochłonąć w kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Antologie opowiadań zawsze znajdą miejsce na moich regałach, mam do nich słabość jak do pizzy, przy czym pizzy nie trzymam na półkach, tylko od razu pakuję do paszczy. Zbiory opowiadań pochłaniam nieco inaczej, choć z równie łapczywą konsekwencją.

Pod koniec października 2022 roku, Wydawnictwo Zysk i S-ka, które ma na koncie kilka świetnych antologii grozy, wydało publikację długo wyczekiwaną, głównie przez fanów Stephena Kinga. Lśnienie w ciemności powstało bowiem w 2017 roku, aby uczcić dwudziestolecie strony internetowej Lilja's Library poświęconej twórczości mistrza horroru. Teraz, po pięciu latach, wreszcie trafiło w ręce polskiego czytelnika.

Przed rozpoczęciem lektury Lśnienia w ciemności, zastanawiałem się czy książka, którą trzymam w dłoniach ma tylko przepiękną okładkę, czy może zaoferuje mi coś więcej? Teraz, już po lekturze, powiem Wam, że dała mi całkiem sporo zarówno przyjemności, jak i emocji i to często tych skrajnych. W niniejszej publikacji znajdziecie dwanaście tekstów, trzynastu autorów. Połowa opowiadań nie była nigdy wcześniej publikowana, druga trafiała do amerykańskich magazynów i antologii, ale polski czytelnik raczej nie miał okazji ich poznać. Mamy więc dwanaście całkiem świeżych opowieści, które różnią się tematyką, stylistyką, podejściem do grozy i do krótkich form. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o tym zbiorze, to: różnorodność. To jest mocny atut tej książki, który sprawił, że na nudę nie mogłem narzekać.

Mamy tu zarówno historię brutalnego zabójstwa, jak i internetowego związku, który doprowadza do tragedii; jest opowieść o starszym mężczyźnie, który przekoloryzował swój życiorys i teraz musi się z tym zmierzyć, jak również mroczne opowiadanie grozy o dziwnej zmiennokształtnej istocie, która zaprzyjaźnia się z policjantką. Znajdziecie też historie bardziej odjechane i z poczuciem humoru, jak ta z aniołem, przez przypadek, zamieniającym papugę i żółwicę w ludzi oraz teksty przesycone nostalgią, tęsknotą i z bohaterami dążącymi czasem świadomie, a czasami nie, do autodestrukcji. Są też dwa opowiadania w kingowym stylu: z dzieciakami w rolach głównych, z nawiedzeniami, grozą i magią w tle... Jak na zaledwie 300 stron jest tu tego naprawdę sporo.

Z tych dwunastu opowieści wybrałem pięć (choć wspomnę o sześciu), które są takim moim top5. I choć cztery z tej piątki mogłyby stanąć w jednym rzędzie, o tyle jedna szczególnie mocno zwróciła moją uwagę. Księga strażnika Johna Ajvide Lindqvista (Wpuść mnie, Amber, 2008 / Powroty zmarłych, Amber, 2009), szwedzkiego autora grozy, to napisana specjalnie dla tej antologii opowieść w kingowym klimacie i w duchu Stranger Things. Kilkoro przyjaciół lubi grać w gry fabularne. Pewnej nocy, w trakcie kolejnej rozgrywki w piwnicy Alberta, ten niechcący przywołuje istotę, która od tej pory będzie mu towarzyszyć na każdym kroku i przez kilka kolejnych lat. Lindqvist stworzył świetną opowieść o dorastaniu, młodzieńczej naiwności i bezwzględnym wykorzystywaniu słabości innych. Jest mrocznie, straszno i z klimatem, a samo zakończenie, to istny majstersztyk, który zwali z nóg niejednego czytelnika.

Równie mroczna, choć z lekko gorzkim posmakiem okazała się być Aeliana Beva Vincenta. Pomysłodawca i współtwórca antologii 17 podniebnych koszmarów (Prószyński i S-ka, 2019), tym razem serwuje nam opowieść o samotności i więzi jaka połączyła dziwną zmiennokształtną istotę z pewną policjantką. Tekst świetnie napisany, pełen emocji, utrzymany w, przyprawiającej o dreszcz, atmosferze grozy. Plus seryjny morderca w tle. Byłem zachwycony.
 
Zachwyt, choć z zupełnie innych powodów, czułem również przeczytawszy Koniec wszystkich rzeczy Briana Keene. Twórca takich powieści jak Noc zombie (Amber, 2009) czy Miasto żywych trupów (Amber, 2009), dla Lśnienia w ciemności przygotował nieoczywiste i depresyjne opowiadanie o duchach, nasączone smutnym i melancholijnym klimatem. To opowieść o mężczyźnie, który straciwszy synka i żonę, marzy teraz tylko o tym, aby do nich dołączyć. Nie mając odwagi, aby odebrać sobie życie, każdego dnia wychodzi z kubkiem kawy nad rzekę i wyobraża sobie kolejne scenariusze końca świata i zagłady ludzkości. Opowiadanie pełne smutku, nostalgii i uczuć. Coś wspaniałego!

Swój wkład w tę antologię ma również Richard Chizmar, który wspólnie ze Stephenem Kingiem stworzył magiczną trylogię z Gwendy Peterson. Tutaj serwuje nam krótką, ale bardzo niepokojącą opowieść o obłędzie, duszonych w sobie wyrzutach sumienia i autodestrukcji. Dobrze napisana, przyprawiająca o dreszcz historia ze zjawą i cmentarzem w tle.

Wśród autorów znalazł się również Clive Barker, gość od Hellraisera i Ksiąg krwi. W Lśnieniu w ciemności znajdziecie jego tekst z 1993 roku. Pidgin i Theresa, to najbardziej odjechane opowiadania z całego tomu. Dziwaczne, śmieszne, fantastyczne i... obrzydliwe, przynajmniej w swoim finale. Takie mieszanki potrafi tworzyć jedynie Barker. Tekst jest o tym jak pewien anioł, biorąc do nieba podłego grzesznika, nie tylko uznaje go za świętego, ale przy okazji i zupełnie przypadkiem zamienia papugę i żółwicę w ludzi. Teraz tych dwoje musi się odnaleźć w nowej formie, co nie jest wcale takie łatwe. Opowiadanie pobrzmiewa nieco jak moralizatorska przypowieść z przymrużeniem oka, ale... To jest świetne!

Tak poza tym moim - w dużej mierze - subiektywnym rankingiem, zwróciłem też uwagę na opowiadanie Sieć duetu Jack Ketchum & P.D. Cacek. Może nie jest to historia jakoś bardzo porywająca, ale zaciekawiła mnie jej konstrukcja. Cały tekst bowiem składa się z maili, pamiętnikowych wpisów i policyjnych protokołów przesłuchań. Bez narracji i dialogów, a mimo to opowieść na swój sposób ciekawa.

Natomiast wielkim rozczarowaniem okazał się sam Stephen King i jego dziwna (ale "dziwna" w sposób negatywny), chaotyczna i nijaka opowieść zatytułowana Niebieski kompresor. Nie wiem, może czegoś nie załapałem, może za czymś nie nadążyłem, ale to chyba najgorsze opowiadanie Kinga, jakie czytałem, a przeczytałem ich całkiem sporo. Tekst pierwotnie opublikowany w 1971 roku w jakimś magazynie, przechodził liftingi w 1981 i - specjalnie dla tej antologii - w 2017 roku. To chyba jednak nie pomogło temu opowiadaniu. A może King nie chciał swoim tekstem przyćmić całej reszty? Jeżeli taki miał zamysł, to mu się udało.

Lśnienie w ciemności, to przepięknie wydana i wyjątkowo udana antologia opowiadań grozy, która mi osobiście przyniosła kilka bardzo dużych i pozytywnych zaskoczeń, ale i odkryć. Nie brakowało zachwytów i emocji, które towarzyszyły mi podczas lektury. I tak sobie myślę, że o to w literaturze chodzi - o te emocje właśnie. O smutek, radość, nostalgię i grozę, o tęsknotę i zadumę... A tego wszystkiego tu nie brakuje. Dlatego też gorąco polecam Wam Lśnienie w ciemności. Ta książka idealnie wpasowuje się w ten szary, ale i na swój sposób przytulny jesienny czas i - w co szczerze wierzę - dostarczy Wam sporo doznań, uniesień i dreszczyku strachu.

tytuł oryginalny: Shinning in the Dark: Celebrating 20 Years of Lilja's Library
autorzy: Stephen King, Jack Ketchum, P.D. Cacek, Stewart O'Nan, Bev Vincent, Clive Barker, Brian Keene, Richard Chizmar, Kevin Quigley, Ramsey Campbell, Edgar Allan Poe, Brian James Freeman, John Ajvide Lindqvist
tłumaczenie: Jarosław Skowroński
okładka: Urszula Gireń
ISBN: 978-83-8202-722-8
wydawnictwo: Zysk i S-ka
ilość stron: 302
oprawa: twarda z obwolutą
rok wydania: 2022 
gatunek: horror | opowiadania
ocena: 💀💀💀💀💀💀💀 7/10
| 🤝 recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem ZYSK I S-KA

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KANE. BOGOWIE W MROKU | Karl Edward Wagner

1984 | George Orwell

ŻYWE TRUPY | George A. Romero & Daniel Kraus