📼 SFILMOWANI ⑧: "Wielki kierowca" (2014)
ze zbioru
No dobra, miejmy to już
za sobą. „Wielki kierowca” to ekranizacja kolejnej noweli ze
zbioru „Czarna bezgwiezdna noc” Stephena Kinga. O poprzednich
dwóch („1922”, „Dobre małżeństwo”) nie miałem
najlepszego zdania, więc i do tego filmu pochodziłem z dużą
rezerwą. Ale wiecie co? „Wielki kierowca” wcale nie jest złym
filmem. Ok, nie jest też jakimś wybitnym dziełem, ale został
przyzwoicie nakręcony. "Wielki kierowca", to zresztą jedyny tekst z tego kingowego
zbioru, który tak naprawdę nadawał się do adaptacji filmowej.
Opowieść o brutalnie zgwałconej i prawie zamordowanej Tess Thorne,
która pragnie zemścić się na swoim oprawcy jest wprawdzie do bólu
schematyczna i przewidywalna, ale – no kurczę – dobrze się to
oglądało (i czytało). Zarówno nowela Kinga, jak i jej ekranizacja trzymały w
napięciu. Jasne, to tylko niskobudżetowy film telewizyjny, ale –
może dlatego, że nie wymagał efektów specjalnych – został
nakręcony tak, że w czasie oglądania nie piekły oczy.
scenariusz: Richard Christian Matheson
na podstawie noweli: "Wielki kierowca" Stephena Kinga [Czarna bezgwiezdna noc]
kraj: USA
Komentarze
Prześlij komentarz