📼 1984 (1984) | reż. Michael Radford 🔻 🆂ꜰɪʟᴍᴏᴡᴀɴɪ ④⑤

film na podstawie powieści
1984
Georga Orwella

okładka książki, wyd. Zysk i S-ka, 2024
Gdybym miał wskazać – tak na szybko – jedną z najważniejszych powieści XX wieku, od razu wymieniłbym "1984" Georga Orwella. Czy to najbardziej wybitna powieść zeszłego stulecia? No nie, bez przesady. Ale na pewno taka, która niesie wyraźne przesłanie, przestrogę – szczególnie istotną w momencie, kiedy powstawała, czyli w 1949 roku, a która nadal nie straciła na aktualności. Trzydzieści pięć lat później, dokładnie w roku, w którym rozgrywa się akcja dzieła Orwella, pewien mało znany reżyser dostał 5,5 miliona funtów, aby zrealizować trzecią ekranizację "1984". Michael Radford został zarówno scenarzystą, jak i reżyserem tej produkcji. Twórca wówczas raczej nieznany, zdecydował się obsadzić w roli głównej równie mało rozpoznawalnego Johna Hurta.

Hurt w "1984" gra przede wszystkim twarzą, dlatego sporo w tym filmie zbliżeń portretowych. Podobny zabieg zastosował Stuart Rosenberg w "Horrorze Amityville" z 1979 roku – z tym że tam te zbliżenia były od czapy, bo para głównych aktorów przekazywała tyle emocji, co srający pies na trawniku. John Hurt natomiast świetnie kreuje postać Winstona Smitha – faceta, który na początku jest jak inni mieszkańcy Oceanii: otumaniony propagandą, ślepo wykonujący polecenia. Z czasem jednak się zmienia. Może nie w rewolucjonistę, ale w kogoś, kto w niedalekiej przyszłości może się nim stać.

Do tego dochodzi surowy klimat samego filmu. Tutaj Radford doskonale oddał atmosferę książki – to przytłaczające poczucie beznadziei, totalnej kontroli, wszechobecnej indoktrynacji, terroru. Wszystko tu jest szare, kolory celowo zmatowiono, a kolejne wnętrza sprawiają wrażenie, jakby wręcz krzyczały, domagając się remontu. "1984" gra na emocjach – zresztą powieść jest taka sama. Choć zaczyna się dość niewinnie, w finale dostajemy brutalne obrazy, które na długo zostają w pamięci. W pamięci zostają też bujne krzaczory między nogami Suzanny Hamilton – ale akurat ten widok wolałbym wymazać ze świadomości. 😀

Nie wiem, jak inne ekranizacje "1984", ale ta wypada bardzo dobrze. Michael Radford dość wiernie oddał literacki pierwowzór, a do tego dał nam obraz, który zostaje w głowie. To przyzwoita produkcja o tym, jak władza łamie kręgosłup jednostki – i przy tej okazji trudno oprzeć się wrażeniu, że dzisiejsi politycy, również ci w Polsce, całymi garściami czerpią z Orwella, dostosowując jego rozwiązania do współczesności. Obrzydzanie czy wręcz odczłowieczanie przeciwnika – nawet jeśli jest to zwykły obywatel – to coś, co obserwujemy właśnie teraz.

Oczywiście zachęcam Was do sięgnięcia po książkę "1984" – choć nie jest to powieść łatwa. Natomiast film z 1984 roku jest na tyle wierną ekranizacją, że śmiało mogę odesłać do niego tych, którzy nie czują się na siłach zmierzyć się z taką lekturą.

scenariusz i reżyseria: Michael Radford
obsada: John Hurt, Richard Burton, Suzanna Hamilton, Cyril Cusack, James Walker i inni
kraj: Wielka Brytania
czas trwania: 1:50
rok produkcji: 1984
gatunek: sci-fi / thriller🎬 format: film kinowy
ocena: 💀💀💀💀💀💀💀 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

📚 JEDNA WRONA SMUTEK WRÓŻY | Christopher Barzak 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ③③④

📚 O JEDEN ZGON ZA DALEKO | Iwona Banach 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

📼 PLANETA MAŁP (1968) | reż. Franklin J. Schaffner 🔻 🆂ꜰɪʟᴍᴏᴡᴀɴɪ ④⑥