📚 WESELE | Stanisław Wyspiański 🔻🅾ᴘɪɴɪᴀ
W książkach szukam przede wszystkim ciekawych, wciągających historii, literackich uniesień, oderwania od rzeczywistości na rzecz świata książkowego. Owszem, Wyspiański potrafi kreować postacie, ale co poza tym? W mojej opinii – niewiele. Odniosłem wrażenie, że Staszek w swoim "Weselu" zbyt mocno skupił się na przekazie, zapominając o świecie, który powinien wokół tego przekazu stworzyć.
Gdzieś przeczytałem, że w "Weselu" kuleje narracja – ale przecież nie może kuleć coś, co nie istnieje. Dostajemy jedynie wymianę zdań między bohaterami. Całość pisana jest wierszem nieregularnym, a liczba metafor i alegorii bywa przytłaczająca. Czułem się momentami, jakby spadł na mnie wielki wór wypełniony środkami stylistycznymi. Zupełnie jakby sensem "Wesela" było z jednej strony wołanie do Polaków: „walczcie, jeszcze Polska nie zginęła”, a z drugiej – demonstracja: „zobaczcie, jak ładnie potrafię ubrać swoją opowieść w szatki niejasności i niedopowiedzeń”.
Na plus: "Wesele" czyta się szybko, są momenty zabawne, językowo też jest nieźle (choć pojawiają się archaizmy i lokalna gwara – ale da się przez to przebrnąć). Ogólnie: średniak, ale głównie przez formę, nie przez treść.
Komentarze
Prześlij komentarz