📚 Q. CZĄSTKA STRACHU | Vaseem Khan 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

 
● Q WYCHODZI Z CIENIA. BONDOWSKIE
UNIWERSUM MA NOWEGO BOHATERA 

Gdy miałem dziesięć, może jedenaście lat, dopadła mnie bondomania. Zaraził mnie nią mój ówczesny najlepszy kumpel, a że wychowywaliśmy się w czasach telewizji i wypożyczalni VHS, to właśnie za ich pośrednictwem odbywały się nasze pierwsze seanse. Był rok 1997 albo 1998, a TVN i Polsat na przemian serwowały raz w tygodniu kolejną część Bonda z Connerym, Moorem, Lazembym czy Daltonem. "GoldenEye" dorwałem za parę złotych, gdy osiedlowa wypożyczalnia kaset plajtowała. Po "Świat to za mało" leciałem do Beverly Hills Video w dniu premiery. Z książek jednak przeczytałem tylko "Doktora No", w pierwszym polskim wydaniu, wykopanym w lokalnej bibliotece. Wciąż jednak mam ochotę nadrobić tę literacką zaległość, bo bondomania wciąż mnie trzyma. Fajnie, że Prime Video wrzuciło wszystkie części na swoją platformę, choć i tu korpokretyni musieli pokazać, że zamiast rozumu mają wgrany algorytm poprawności politycznej - i ocenzurowali plakaty. Na szczęście się z tego wycofali, bo z tego co widzę na streamingu ta wymazana wcześniej broń, pojawia się na miniaturkach.

Wróćmy jednak do literackiego pierwowzoru bondowskiego cyklu. Ta historia zaczyna się w 1953 roku od "Casino Royale", gdzie po raz pierwszy pojawia się agent Jej Królewskiej Mości - 007. Twórcą Bonda był Ian Fleming, który jako oficer, w czasie II wojny światowej pracował dla wywiadu brytyjskiego. Fleming jednak 
zmarł przedwcześnie na zawał serca, mając 56 lat, zostawiając po sobie dwanaście powieści o Jamesie Bondzie oraz dwa zbiory opowiadań. Wydawałoby się, że wraz z Jego śmiercią umrze również 007, ale nic bardziej mylnego. Dwadzieścia pięć oficjalnych filmów i kolejne powieści, już innych autorów, udowodniły, że Bond ma przed sobą jeszcze niejedną misję.

Latem 2023 roku do siedziby
 Wydawnictwa Ian Fleming Publications Limited, które sprawuje pieczę nad spuścizną twórcy Bonda, zostaje zaproszony Vaseem Khan - pisarz mający na swoim koncie już kilka kryminałów i thrillerów całkiem nieźle przyjętych przez czytelników. I właśnie tam w IFPL pada propozycja, aby napisał cykl kryminałów, w których główną rolę odegra Q - facet od bondowskich gadżetów. Goście z Wydawnictwa trafiają pod właściwy adres, bo Khan wychował się na Bondach i uwielbia te historie. Tak oto powstał pierwszy tom spin-offu osadzonego w uniwersum Jamesa Bonda - "Q. Cząstka strachu". Muszę się Wam przyznać, że dawno nie byłem tak podjarany nową powieścią, jak właśnie tą Vaseema Khana. Autor był mi całkowicie nieznany, zresztą, żadna z jego wcześniejszych powieści nie trafiła na polski rynek (może teraz to się zmieni?), ale mocno nakręciłem się tym, że Q wychodzi na pierwszy plan. Kto oglądał filmy z Bondem ten wie, że Q był jedną z nielicznych stałych całej serii. Był dla Bonda niczym Alfred dla Batmana, Watson dla Holmesa czy... kieliszek dla martini. 😏. Bez Q, Bond pewnie już dawno skończyłby martwy, a teraz dowiadujemy się, że ten sam Q wyleciał z MI6. Dlaczego? Bo wytknął niekompetencję nowej M, w czasach, gdy jeszcze nie była M, a teraz franca się zemściła i wyrzuciła chłopa na zbity pysk.

Wkrótce jednak Q dostaje list od niedawno zmarłego przyjaciela z dzieciństwa. Peter Napier - naukowiec pracujący w swoim prywatnym laboratorium nad budową komputera kwantowego, utonął. Śmierć uznano za wypadek, jednak treść wysłanego do Q listu, każe mu sądzić, że było inaczej. Wraca więc w rodzinne strony - do niewielkiego miasteczka Wickstone, które nie odwiedzał od trzydziestu lat i rozpoczyna własne śledztwo, które jednak nie wszystkim się podoba. Na przykład lokalnej policji czy gangsterom...

W "Q. Cząstka strachu" z jednej strony dostajemy prywatne śledztwo Q, który za wszelką cenę chce dotrzeć do prawdy o śmierci swojego dawnego przyjaciela, z drugiej zaś nasz bohater próbuje poukładać sobie swoje życie na nowo. Po MI6 nie jest to takie łatwe. Widzimy jak stara się pogodzić z tym, że już nie wróci do służby, że ta droga jest już zamknięta. Nie jest to łatwe, ale sprawa Napiera mu w tym pomaga. Jednocześnie musi pogodzić się z jeszcze dalszą przeszłością, bowiem powrót do Wickstone to również powrót na łono rodziny. Tutaj nadal żyje jego ojciec, z którym nie miał kontaktu od trzech dekad oraz jego pierwsza miłość, która teraz jest policjantką.

"Q. Cząstka strachu" to powieść o powrocie do korzeni, próbie pojednania się z przeszłością i ludźmi, którzy w niej zostali, to wreszcie historia o poszukiwaniu prawdy, wyrzutach sumienia oraz nowych technologiach. Te nowe technologie stanowią barwne tło całej opowieści i jeśli cykl zostanie pociągnięty dalej - a bardzo na to liczę - myślę, że ten high-tech będzie jego znakiem rozpoznawczym. Ale, powiedzmy sobie szczerze, tło to tylko tło. Tło jest trochę jak opakowanie, które może skrywać zarówno klejnot, jak i psie gówno podrzucone komuś na wycieraczkę. Tak dla jaj. W tym przypadku to zdecydowanie nie gówno. Vaseem Khan w sposób precyzyjny i wyrafinowany tworzy Q niemal od podstaw i zgłębia zarówno jego przeszłość, jak i osobowość czyniąc z niego postać z krwi i kości, pełną uczuć, sprzeczności i ludzkiej autentyczności.

Fani Bonda pewnie zastanawiają się czy sam 007 pojawia się w powieści Khana. Powiem Wam tak: możecie liczyć na gościnny występ Bonda, choć w jakich okolicznościach, tego Wam nie zdradzę, ale to jest miły akcent i ukłon w stronę ducha Fleminga, którego wypatrywałem od początku powieści, i który bardzo mi się podobał. Sam Khan nie stara się jednak być kopią twórcy Bonda. Tworzy swój świat po swojemu i pisze swoim stylem, który bardzo przypadł mi do gustu. To świetna literatura rozrywkowa z zaskakująco pogłębionymi postaciami. Tak, moi mili, nie sam Q ma tu coś do powiedzenia. Mamy tu staruszka, który wciąż cierpi z powodu zerwanej trzy dekady wcześniej więzi z synem, mamy gangstera z sumieniem, który pragnie zmienić swoje życie i policjantkę ze złamanym sercem, a także... psa z depresją. Pojawiają się też gadżety. A jakże! Nie mogło ich zabraknąć. Gadżety, które Q wyniósł z MI6 i które teraz ocalą mu skórę. 

Vaseem Khan pisze lekko i z humorem. Można powiedzieć, że to zdecydowanie bondowski humor, taki, no wiecie, niewymuszony, naturalny, podszyty ironią. Jednocześnie powieść porusza ważny temat związany z szansami, ale i ogromnymi zagrożeniami związanymi ze stworzeniem komputera kwantowego, co tym bardziej dodaje "Q. Cząstce strachu" atrakcyjności.

Cieszę się, że Wydawnictwo Skarpa Warszawska wyszło poza pierwotny bondowski cykl i sięgnęło po inne powieści z uniwersum 007. Mam nadzieję, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. To, że wznowią cały cykl napisany przez Iana Fleminga, to raczej pewne, bo od miesięcy to zapowiadają i konsekwentnie te zapowiedzi realizują, ale Bond pojawiał się też w powieściach innych autorów i fajnie byłoby zebrać to wszystko do kupy. Na to liczę, ale przede wszystkim czekam aby... Q POWRÓCIŁ, na co jest spora szansa, bowiem na końcu "Q. Cząstka strachu" dostajemy w bonusie prolog i pierwszy rozdział drugiej powieści, która zapowiada się interesująco. Będę czekał, a Wam gorąco polecam pierwszy tom.

tytuł oryginalny: Quantum of Menace (2025)
autor: Vaseem Khan
cykl: Q | Tom 1
seria: Uniwersum Jamesa Bonda
ISBN: 978-83-8430-026-8
wydawnictwo: Skarpa Warszawska
ilość stron: 448
oprawa: miękka ze skrzydełkami
rok wydania: 2025 
gatunek: kryminał | thriller
ocena: 💀💀💀💀💀💀💀💀 8/10

| 🤝 recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem SKARPA WARSZAWSKA

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

📚 POZWÓL MI WEJŚĆ | John Ajvide Lindqvist 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

📚 NOWOJORSKI KRZYK | Maciej Kaźmierczak 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

📚 TRZECH ZABÓJCÓW | Kotaro Isaka 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ