📚 NIEZBITY DOWÓD | Małgorzata Rogala 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

 
● ZBRODNIA SPOD ZNAKU TIFFANY'EGO 

Nie lubię wchodzić w środek jakiegokolwiek cyklu - to trochę jak pojawić się nagle podczas trwającej już dyskusji. Wiesz, że jesteś spóźniony, że sporo cię ominęło i próbujesz złapać kontekst, rozkminić, kto jest kim. Inna rzecz, że słyszałem już tyle dobrych głosów o prozie Małgorzaty Rogali, że pomyślałem: no kurde blaszka, jak nie teraz, to kiedy? I wbrew własnym zasadom wszedłem w świat, który zdążył się już rozwinąć. "Niezbity dowód" to bowiem trzeci tom cyklu z prywatną detektyw Celiną Stefańską. I jasne, to jest całkowicie nowa sprawa, nowe śledztwo i nowa zbrodnia, ale świat w tle miał swój początek w "Kopii doskonałej" i był kontynuowany w "Cennym motywie", więc - sami rozumiecie - nie wszystko byłem w stanie ogarnąć. Na szczęście nieznajomość poprzednich tomów (które mam nadzieję wkrótce nadrobić) sprawiała tylko lekki dyskomfort, ale to było akurat coś, czego się spodziewałem, na co byłem przygotowany.

"Niezbity dowód" natomiast skupia się na sprawie zabójstwa Adeli Naczyńskiej - pracownicy antykwariatu na warszawskim Wybrzeżu Kościuszkowskim (ty, mądrala, a jest jakieś inne Wybrzeże Kościuszkowskie? No właśnie jest - i ciągnie się wzdłuż rzeki Dziwna w nadmorskim Dziwnowie). Ze sklepu znika drogocenna lampa Tiffany’ego, w której Adela przed śmiercią rozpoznała własność swojego ojca. Ten zginął dwadzieścia lat wcześniej w pożarze domu. Wtedy uznano to za wypadek, jednak jakim cudem lampa, która podobno spłonęła, nagle znalazła się w sklepie jej szefowej?

Sprawą zajmuje się stołeczna policja, ale syn ofiary, nie mając do końca zaufania do państwowych instytucji, postanawia wynająć Celinę Stefańską, aby ta, niezależnie od policji, przyjrzała się sprawie. Sprawie, która - jak się wydaje - może mieć swój początek w pożarze sprzed dwóch dekad. Celina, specjalizująca się w działach sztuki, przyjmuje zlecenie. Tropy prowadzą do Bazylei, gdzie mają być wystawiane dzieła Tiffany’ego, w tym druga lampa, która wcześniej należała do ojca Adeli...

Lubię kryminały z podwójnym dnem, z historią sięgającą daleko w przeszłość. Takie opowieści serwuje nam chociażby Harlan Coben, czy ostatnio Michał Śmielak w swoim wyśmienitym "Reglu". W podobnym duchu pisze również Camilla Läckberg. Właśnie z wczesną Läckberg skojarzył mi się styl Małgorzaty Rogali. Wiecie, gdy jeszcze potrafiła idealnie dobrać proporcje między kryminałem a literaturą obyczajową. Potem poszła bardziej w obyczajówki, ale pierwsze Fjallbacki były idealnie wyważone - i tak samo wyważony jest "Niezbity dowód". Nie jest to bynajmniej proporcja 50/50, tak to sobie można mieszać musztardę z majonezem na sos do hamburgerów. Chodzi mi bardziej o to, że z jednej strony dostajemy zgrabnie wymyśloną i napisaną kryminalną intrygę, która wyraźnie dominuje nad całością, z drugiej - poboczne wątki z życia codziennego bohaterów, takie zwykłe, prozaiczne i znajome każdemu z nas: jakieś codzienne kłopoty z wkurzającym, hałaśliwym sąsiadem, niesympatyczną babą na ulicy czy odwiecznym pytaniem: „co dziś na obiad”. Bohaterowie tej opowieści mają swoje perypetie miłosne, a także często złożoną przeszłość, co czyni z nich ludzi niemalże realnych - takich, o których mówi się: „z krwi i kości”.

Postaci wykreowane przez Rogalę to zdecydowanie - obok kryminalnej intrygi - mocna strona "Niezbitego dowodu". Autorka w przekonujący sposób tworzy nie tylko same postaci i ich psychologię, ale również relacje między nimi. Na to warto zwrócić uwagę - zwłaszcza że autorzy kryminałów bardzo często skupiają się na samej zbrodni, zapominając, że tuż obok życie toczy się dalej. Małgorzata Rogala o tym nie zapomina, dając nam pełnokrwisty kryminał.

Z tego, co się zorientowałem, motyw dzieł sztuki to znak rozpoznawczy cyklu z Celiną Stefańską. Faktycznie, w "Niezbitym dowodzie" sztuka odgrywa więc bardzo ważną rolę - właściwie jest siłą napędową całej historii. Unikatowe lampy Tiffany’ego rozpalają chciwość i popychają do zbrodni. Właściwie motyw sztuki nie jest niczym nowym w kryminale - przewija się chociażby przez książki Arturo Péreza-Reverte’a, Iaina Pearsa czy - bardziej z naszego podwórka - Krzysztofa Bochusa. Mnie jednak ten temat fascynuje za każdym razem równie mocno i między innymi dlatego właśnie zdecydowałem się sięgnąć po książkę Rogali. Nie zawiodłem się. Autorka zrobiła solidny „risercz” - i to widać. Dzięki temu opowieść mocno zyskuje, nabiera wyrazistości.

Do gustu przypadł mi również styl autorki - jest lekki, niewymuszony, trochę gawędziarski, a przy tym przyjemny w odbiorze. Lubię, gdy powieści mają swój rytm. Ciężko to wyjaśnić, ale gdy czytam, zwracam uwagę na to, jakim tempem biegnie akcja, kiedy przyspiesza, a kiedy zwalnia. Często wspominam o kingowych dłużyznach i to jest to, co zaburza ten rytm. Stephen King, mimo, że pisze od pół wieku, chyba nadal tego nie do końca ogarnia. Małgorzata Rogala z kolei czuje swoją historię i doskonale wie, kiedy wcisnąć lekko hamulec, a kiedy dodać gazu.

No i wielkie ukłony za brak feminatywów - choć były okazje, aby je tu wrzucić, wszak główna bohaterka to prywatna detektyw. Cieszę się jednak, że autorka nie uległa tej przyprawiającej mnie o zgrzyt zębów modzie, mnożącej się niczym muchówki na zleżałym trupie. I za to kłaniam się nisko, że aż nosem o laczek zahaczam.

Wszystko to składa się na bardzo dobrą powieść, którą przeczytałem z wielką przyjemnością. W sumie jeszcze o tym nie wspomniałem, a wydaje mi się, że warto - "Niezbity dowód" od Skarpy Warszawskiej to drugie wydanie tej powieści. Pierwsze pochodzi z 2020 roku i stała za nim Czwarta Strona. Aż z ciekawości zerknąłem na okładkę, bo ja generalnie okładkowy chłopak jestem i... żałuję, że ją zobaczyłem. Żałuję też, że w przypływie chwilowego masochizmu wygooglowałem okładki pierwszych wydań poprzednich tomów cyklu o Stefańskiej. Na szczęście Skarpa Warszawska przygotowała całkiem niezłą obwolutę, która wyraźnie odnosi się do fabuły powieści, którą ilustruje. I to mnie się, kochani, podoba!

Tak że jeżeli "Niezbity dowód" - to tylko w nowym wydaniu. Ja tymczasem idę przejrzeć wcześniejsze książki Małgorzaty Rogali i będę wypatrywał tych nowych, bo mam takie wrażenie, że właśnie spotkałem kolejną autorkę, z której twórczością warto zostać na dłużej.

autor: Małgorzata Rogala
cykl: Celina Stefańska | Tom 3
ISBN: 978-83-8329-898-6
wydawnictwo: Skarpa Warszawska
ilość stron: 320
oprawa: miękka ze skrzydełkami
rok wydania: 2025 
gatunek: kryminał
ocena: 💀💀💀💀💀💀💀 7/10

| 🤝 recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem SKARPA WARSZAWSKA

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

📚 MITY I LEGENDY STAROŻYTNEGO EGIPTU | Roger Lancelyn Green 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ

📼 MR. MERCEDES. SEZON 1 (2017) 🔻 🆂ꜰɪʟᴍᴏᴡᴀɴɪ ④⑨

📚 HIPNOZA | Krzysztof Bochus 🔻 🆁ᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ